Czech przychodzi w nocy z pracy, nie chcąc budzić Żony poszedł spać do stodoły. Rano żona się budzi i patrzy - nie ma męża! Szuka go, szuka i pomyślała: Może jest w stodole i znalazła go, nagle poczuła, że coś śmierdzi od męża i pyta go:

  • Co znowu żeś się ochlał? To dlatego tak śmierdzi?

  • A wyobraź sobie, że wracasz w nocy do domu, przechodzisz obok cmentarza a z grobu wychodzi ręka i mówi: chodź… chodź.. to co byś wtedy zrobiła?

  • No chyba bym umarła.

  • No widzisz a ja żem się tylko zesrał.

dowcip: 352 01 wrz 2012 kategoria: czarny humor dodał: ala


Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem