Mocno nawalony gosc po powrocie z imprezy polozyl sie spac. rano dzwoni telefon:
Klinika?
Nie, to pomylka.
I poszedl spac. Za chwile znowu dzwoni telefon:
Klinika?
Nie, to pomyłka - lekko poirytowany odkłada słuchawkę i wraca do lóżka.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon:
Klinika?
Nie, ile razy mam mówić, ze to pomyłka. Daj mi pan spać!
Już zupełnie wkurzony rzucił słuchawkę i idzie do lóżka.
W tej chwili telefon dzwoni jeszcze raz:
- Stasiu, to ja Marian, pytam się czy moze walniemy klinika?