Idzie turysta i spotyka bacę siedzącego na hali i pasącego barany. Turysta nie miał zegarka podchodzi więc do bacy i pyta:

  • Baco, a nie wiecie aby która jest godzina?

Baca wziął w rękę kij i zaczął gmerać w jajach najbliższego barana.

  • A ósma dwadzieścia.

Turystę wielce zaciekawiło to nowatorskie podejście do mierzenia czasu i poprzysiągł sobie, że wracając znowu zapyta bacę.

Jak powiedział tak zrobił. Wracając znowu podszedł do bacy, który nadal siedział w tym samym miejscu.

  • Baco, a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?

Baca znów wziął w ręce kijek i jak poprzednio zaczął gmerać w jajach barana, który pasł się przed nim i mówi:

  • A czwarta dziesięć.

Tego już było za wiele.

  • Baco a jak Wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?

  • Jo nie w jajach cytom ino one mi zasłaniają wieżę z kościoła!

dowcip: 505 24 gru 2012 kategoria: inne dodał: masterkox


Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem