Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego, zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:
Stefan, jesteś tam?
Jo.
Nic ci się nie stało?
Ni.
To wyłaź stamtąd.
Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę...
Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego, zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:
Stefan, jesteś tam?
Jo.
Nic ci się nie stało?
Ni.
To wyłaź stamtąd.
Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę...