Tato, znalazłem mojego psa
Ile razy mam Ci mówić żebyś nie kopał dołków w ogrodzie
Śmieszne kawały na lepszy humor ;)
Co robi blondynka na dachu?
drze papę
Dzwoni facet do Sejmu:
Dzień dobry, chciałbym zostać posłem.
Panie, co pan, głupi?
Tak. Są jeszcze jakieś wymagania?
Chcę rozmawiać z dyrektorem!
Dyrektora nie ma.
Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?
Dyrektor też pana widział.
Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny ?
No, nie bardzo...
A ciepłą wódkę ?
Też nie.
To po jaką cholerą chce pan urlop w lipcu ?
Panie! czy pan ma mnie za debila?
Nie panie dyrektorze, ale ja mogę sie mylić...
Teściowa do zięcia:
Za kolorowy telewizor pół życia bym oddała!
To ja Mamusi kupię dwa!
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka. Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
Kowalski przychodzi do knajpy i mówi:
- Pół litra szybko, bo się zacznie!
Kelner przynosi butelkę. Sytuacja powtarza się jeszcze pięć razy. Za szóstym kelner pyta:
A kto za to zapłaci?
Acha, zaczęło się...
Do baru wchodzi mężczyzna i zamawia setkę wódki. Z kieszeni wyjmuje naparstek i odlewa trochę do niego. Z drugiej kieszeni wyjmuje małego, kilkucentymetrowego ludzika i podaje mu naparstek. Barman zdziwiony mówi:
Panie, skąd pan wytrzasnął takiego krasnala?
Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy przez dżunglę, a tam na polanie tubylcy tańczą dookoła ogniska. W środku jakiś pomazany na kolorowo wywija grzechotkami. I jak ty mu, Wacuś, powiedziałeś? Że on jest dupa nie czarownik?